Moim zdaniem pełni ich kilka. Przede wszystkim pozwala “rozluźnić atmosferę” i zbliżyć się do siebie, ułatwia przejść przez trudności i pobudza nas intelektualnie.
Rozluźnienie atmosfery bardzo pomaga w budowaniu kultury szczerości. Gdy żartujemy razem zbliżamy się do siebie niezależnie od stanowiska i miejscu w hierarchii. Łatwiej jest osobie będącej na stażu wejść we współpracę z menedżerem jeśli czuje, że w firmie pracują “zwyczajni ludzie” i można z nimi rozmawiać mniej formalnym językiem, a wręcz pośmiać się razem.
Z drugiej strony łatwiej jest też mówić o rzeczach trudnych i pokonywać trudności jakie stawia przed nami rzeczywistość. Ostatnio wokół jest tak ciężko i tak poważnie, że umiejętność łagodzenia stresu wszelkimi dostępnymi sposobami jest niezwykle ważna. Żartowanie z okropnej rzeczywistości to niesamowicie dobra odskocznia. Nie rozwiąże problemów, ale sprawi, że może choć na chwilę ktoś się uśmiechnie. Wiedzieli o tym nasi dziadkowie w czasie II wojny światowej – jest wiele zachowanych dowodów na ten temat. Obecnie bardzo dobrze żartem posługuje broniąca się przed inwazją ukraina. Powstało nawet Ukrainian Meme Forces, a sami żołnierze publikują masę zabawnych filmików.